Kiedyś mieliśmy hieroglify i piktogramy. Te fikuśne obrazki przekazywały nasze myśli, pragnienia i obawy. Zapisywaliśmy nimi całe historie, opowiadały o życiu, wierze i otaczającym nas świecie. Dziś wracamy do korzeni, Iks de, dwukropek i pe, już nie potrzeba całych słów, aby opisać nasze uczucia, Obrazy i znaki stały się językiem internetu. | We used to have hieroglyphs and pictographs. These fancy pictures conveyed our thoughts, desires and fears. They tell stories of our lives, faiths and the world around us. Today we are back on the track. eks d, colon and p. We don't need words anymore to describe our feelings. The picture has become the language of the Internet. |
Dziś łatwiej i szybciej jest nam wysłać snapa, niż opowiedzieć o tym co robimy Obraz wypiera słowo, komunikujemy nim gdzie jesteśmy, co jemy i z kim się spotykamy. Nawet uczuć nie trzeba już opisywać, wystarczy odpowiednia emotikona, Język emoji to już codzienność, nowy rodzaj komunikacji niewerbalnej, która polega na doborze emotikon tak, aby te tworzyły całe zdania. | Today, it is way easier to send a snap than to tell what we do. The picture replaces the word, we use it to communicate where we are or what we eat. Even our feelings don't have to be described anymore. We have a new kind of non-verbal communication - the emoji language. The truth is that we can tell everything with an appropriate code. |
To właśnie w języku emoji powstał przekład książki "Moby Dick" pt. "Emoji Dick. Powieść amerykańskiego pisarza Hermana Melville-a została opowiedziana na nowo, za pomocą znaków. Czy zostaną po nas jedynie emotikony i zdjęcia? | "Moby Dicka" has become "Emoji Dick" as it was converted into the emoji language. Herman Melville's novel has been written again with the use of the appropriate emojis. What will be left of us? Emojis and pictures? |
Mam nadzieje, ze nie. Emotki są powszechne i każdy ich używa jednak one powinny być dodatkiem a nie jedynym przekaźnikiem. Co prawda obrazki są łatwiejsze niż słowa jednak nie oddają tylu emocji, ograniczaja nas.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
Kobiety nie lubią, gdy opowiada się przy nich zbyt sprośne lub wulgarne do cna opowieści. Nie chcę słuchać, że Twoja była była nimfomanką. Jeszcze bardziej nie mam ochoty na wysłuchiwanie o tym w sposób co najmniej wulgarny. To nie moja broszka i nie mój cyrk. Jestem damą i jestem wdzięczna, gdy zachowujesz się przy mnie jak dżentelmen.
Czego jeszcze nie wiesz o kobietach?
zeszminkanaustach.blogspot.com
Odwiedzę :)
UsuńWow...nie myślałam, że ktoś wpadnie na taki pomysł, aby przedstawić powieść w taki sposób. Jest to dla mnie dziwne i niezrozumiałe.
OdpowiedzUsuńNie neguję samych emotek, coraz większego znaczenia zdjęć, czy filmów, zamiast słów. Świat się zmienia i nie ma co siedzieć i narzekać, że "kiedyś było lepiej", bo upodabniamy się tym do naszych rodziców, dziadków, a przecież sami nie lubiliśmy, jak tak mówili.
Ale we wszystkim trzeba znać umiar. Książka przestaje być książką, gdy brakuje w niej liter.
Dla mnie jest to ciekawe :D
Usuńhello, i'm a new follower of your amazing blog, can you follow mine on my blog? follow 4 follow?
OdpowiedzUsuńhttps://amoriemeraviglie.blogspot.it/
thanks TIZIANA
To musi być ciekawa książka ☺
OdpowiedzUsuńObraz jest zdecydowanie bardziej łatwiejszy do zapamiętania i zrozumienia niż słowa.
Pozdrawiam
Lili
Osobliwa :)
UsuńEmotki ułatwiają okazywanie swoich uczuć. Ale... trzeba znać umiar w używaniu ich. Nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy, realny kontakt z drugą osobą. Nie zastąpi tego nawet zdjęcie na snapie. A książka z emotek? Ciekawe i oryginalne. Ale nie zastąpi ona prawdziwej, z literami. Mam czasem wrażenie, że człowiek się cofa do pierwotnych korzeni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Mam podobne wnioski :D
UsuńEmotikony bardzo ułatwiają zycie, dlatego są teraz tak powszechne, ale pisanie takiej książki jak dla mnie to czysta głupota:)
OdpowiedzUsuńZawsze to jakiś pomysł :)
UsuńPrzyznaję z własnego doświadczenia, że obecnie mamy do czynienia z tzw. kulturą obrazkową.
OdpowiedzUsuńDokładnie :O
UsuńŚwietny wpis, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post 😘
http://www.stylishmegg.pl/2018/03/karmelowy-trench-i-winylowe-spodnie.html?m=1
Thx :)
UsuńKurcze nie wiedziałam , że jest taka książka.. Ja akurat lubię czasami pokazać trochę emocji wstawiając emotkę, ale tekst jest zdecydowanie ważniejszy i nie powinno się tego zamieniać. :)
OdpowiedzUsuńA jest :D
UsuńMiejmy nadzieję,że nie - choć młode pokolenie powoli ztaraca umiejętniość ładnego, bogatego w zdania wysławiania się - widac to zwłaszcza podczas rozmów kwalifikacyjnych. Obrazki są miłym dodatkiem, i miejmy nadzieję, nie damy się zwariować tej uproszczonej, wygodnej stawiającej na uproszczenie wszystkiego erze kulturowej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba już to nastąpiło
UsuńU mnie emotki zawsze były dodatkiem i nie wyobrażam sobie jakbym miała z kimś pisać tylko ich używając.
OdpowiedzUsuńAle książka dosyć nietypowa, ale ktoś miał pomysł.
A jednak można :D
UsuńJako dodatek w wiadomościach, na instagramie, dlaczego nie. Jednak w książkach wolałabym nie widzieć emotikon.
OdpowiedzUsuńJa też :O
Usuń