Potrzebowałem pandemii, żeby tu wrócić. Zaliczę to na plus tej niecodziennej sytuacji. Mój pierwszy tydzień w domu był boski. Obejrzałem dwa sezony Amercian Crime Story, przeczytałem Miasteczko zbrodni, posprzątałem w szafie. Robiłem wszystko to, na co zwykle nie mam czasu. No dobra, posprzątać w szafie mi się nigdy nie chciało. Jednak już w czwartym tygodniu straciłem rachubę czasu. Dni tygodnia postanowiły zlepić się w osobliwy twór. Gęstą papkę godzin, którą coraz trudniej jest mi strawić. Najgorsze, że nie widać końca tego stwora. To jak spożywanie zupy, której się nie lubi. W tym jednak przypadku nie mogę sobie zmierzyć łyżką ile mi jeszcze zostało. Na próżno wyglądam dna tej sytuacji. W czwartek natomiast udało mi się zażyć trochę słońca, mi i czterdziestu innym osobom w kolejce do Lidla. Lepiej podkreślić, że stałem w kolejce, nim ktoś doniesie, że wyściubiam nos z domu. Mandatu płacić nie zamierzam. Niecierpliwie czekam na poniedziałek, by już w pełni legalnie wyjść do lasu. A co tam u Was?
Dobrze, że dajesz znak. Jeszcze bardziej chciałabym usłyszeć Twój głos w nowym odcinku 💕 ppzdrawiam serdecznie i zdrówka życzę😉
OdpowiedzUsuńJuż niedługo pojawi się nowy odcinek na kanale :)
UsuńPozdrawiam :))zdrowia i wytrwałości życzę:)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)!
UsuńMnie pochłonęło robienie projektów na zajęcia, także nuda mi nie straszna. :D Ale niestety mi także dni zlewają się ze sobą. Fajnie, że się odezwałeś na blogu. ;) Życzę Ci zdrowia i przyjemnego wyjścia do lasu. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo produktywnie konsumujesz tę kwarantannę :)!
UsuńJak super, że wróciłeś :) Tak, świat stanął w miejscu, ale dobrze, że do lasu możemy wejść :D
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że tak bardzo ucieszę się z wyjścia do lasu :D
Usuńpierwszy tydzień mi też się podobał. Nawet pierwsze dwa tygodnie. tak samo jak Ty zrobiłam porządki, nadrobiłam zaległości w serialach, zajęłam się ogródkiem, pielęgnację twarzy wzniosłam na wyższy level. Ale teraz już jest ciężko. Choć dziś w lesie nie byłam tak jutro zamierzam iść pobiegać :)
OdpowiedzUsuńMoja psychika powoli wysiada w tej pandemicznej rzeczywistości :o.
UsuńCóż, zawsze marzyło mi się życie gdzieś na południu, a niedawno pożałowałam, że nie urodziłam się w Szwecji (zazdroszczę im mądrych rządzących). Tymczasem czas w domu mija mi dość pracowicie - pracuję zdalnie. W wolnym czasie rower albo spacer, tak by nie łamać obostrzeń oczywiście:)
OdpowiedzUsuńCzytałem, że zamożne Europejki latają do Szwecji, by skorzystać z fryzjera, kosmetyczki i zjeść obiad w restauracji :D
UsuńJa staram się wykorzystywać w pełni ten czas w domu, a że las mam tuż obok to z pewnością nastały dla mnie przyjemne dni :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa muszę zacząć wychodzić do lasu, bo zwariuję :D
UsuńA ja może jestem dziwna, ale do tej pory nie nudzi mi się w domu. Szczerze, to nawet podczas pandemii brakuje mi czasu na to co sobie zaplanuję na cały dzień. 🙈
OdpowiedzUsuńHaha, mi też się niby nie nudzi, ale frustruje mnie ta cała sytuacja.
UsuńTo Ty masz bloga??? Wow, do tej pory kojarzyłam Cię z youtubowych filmików 😉
OdpowiedzUsuńA mam takie małe coś :D
UsuńJa już 5 tydzień w domu i coraz bardziej mi się to podoba. Zaczęłam rozwijać to, na co miałam za mało czasu wcześniej. A u mnie pod Lidlem brak kolejek, wchodzi się praktycznie od razu :D
OdpowiedzUsuńO proszę, są plusy tej kwarantanny :D
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJa mam rodzinę, zatem raźniej razem:)
Tęsknię za malutkim Wnusiem.
Widziałam go ostatnio 1 marca, urósł bardzo, widzimy się przez szybkę monitora, póki co.
Las u nas wczoraj oblegany, darowałam sobie, bo tak czułam.
Dziś się wybiorę.
Musimy przetrwać, bo nic innego nam nie pozostaje, wiara w lepsze!
Ja obawiam się kolejnych odwołanych wizyt lekarskich, rehabilitacji u mnie. A po operacji, to konieczność!
Pozdrawiam serdecznie, uśmiech dołączam:)
Mam nadzieję, że niedługo wrócimy do normalności ;)
UsuńThx :D
OdpowiedzUsuń