niedziela, 2 grudnia 2018

PALMIARNIA POZNAŃSKA

Przyszedł grudzień! Temperatura niebezpiecznie spada i to tak nisko, że mam już w nosie czy wyglądam modnie. Dbam jedynie o komfort termiczny ciała. Podziwiam wszystkich tych, którzy dzielnie opierają się zapięciu płaszcza, żeby ten nadal wyglądał elegancko. Wiadomo, że zapięty prezentuje się nudno i nijako. Kostki też bym chętnie odsłonił, bo nawet mam zgrabne, ale jednak zbyt dużo ciepła ucieka przez nogi. Czasem mam ochotę zapytać tych gołokostkowych, czy słyszeli już o wynalezieniu długich skarpet? Ja mam ich wiele, chętnie rozdam. Jest jedno takie miejsce, gdzie można mnie spotkać prawie każdej zimy. Czy mam je zabrać ze sobą?It's December, already! The temperature is dangerously falling down to the point that I seem not to care about looking fashionable anymore. I care only for the thermal comfort of my body. I admire all those who bravery refuse to button up the coat in order to look elegant. It's common knowledge that the buttoned up coat looks really boring. I would also love to expose my ankles but as much as I'm proud of them I also know that too much heat escapes through my legs. Sometimes I would like to ask these people with bare ankles if they've ever heard about the existence of the long socks. As I have so many of them I can share. There is one place where you can meet me almost every winter. Should I take them with me?

Czy wiesz, że Poznań może się pochwalić najstarszą i największą palmiarnią w Polsce? Ja nie wiedziałem. I o ile jej istnienie nie było mi nigdy obce, to o jej unikatowości wiem od niedawna. Jest to prawdziwa atrakcja w samym sercu Parku Wilsona. Palmiarnia poznańska jest otwarta od wtorku do niedzieli, w poniedziałki jest zamknięta dla zwiedzających. Bilet normalny kosztuje 10zł, ulgowy 7zł a dzieci do lat trzech wchodzą za darmo. Do ulgi uprawniona jest młodzież szkolna, opiekun grupy szkolnej, studenci, emeryci i renciści.  Opłata za szatnię wynosi 1 zł.  Wrażenia bezcenne.Did you know that Poznań has the oldest and largest palm house in Poland? I didn't. Although I knew about its existence I've learnt about its uniqueness just recently. It's a real attraction in the heart of Wilson Park. The Poznań Palm house is open from Tuesday till Sunday. It's worth to remember that it's closed on Mondays for visitors. The cost of the normal ticket is 10 PLN, reduced 7 PLN. Children under three enter for free. Schoolchildren, students and pensioners are entitled to the reduced ticket. The fee of the cloakroom is 1 PLN. Personal impressions are priceless. 








29 komentarzy:

  1. Ludzie chodzący z odsłoniętymi kostkami w naprawdę chłodne dni są dla mnie fenomenem. Sama chodzę teraz w długich, włochatych skarpetkach. :D
    W zeszłe wakacje chciałam odwiedzić Poznań, ale niestety nie doszło to do skutku. Może za rok mi się uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też jest to fenomen na skalę światową :)
      Musisz nadrobić wizytę :D

      Usuń
  2. Jak można chodzić w takie mrozy w adidasach lub, o zgrozo, zwykłych trampkach czy tenisówkach :/ Kostki na wierzchu zawsze przyprawiały mnie o dreszcze :p Cudne miejsce! Nawet nie wiedziałam o jej istnieniu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. What a beautiful place, so inspiring (:

    CM | XIII.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, ludzie w imię mody potrafią zrobić wiele:D Najbliżej mnie taka palmiarnia jest w Gliwicach...muszę się tam w końcu wybrać!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi to zimno się robi na widok tych ludzi z rozpiętymi kurtkami kostkami na wierzchu. Brr
    A w Poznaniu nigdy nie byłam. Jednak chciałabym zobaczyć na żywo palmiarnię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie niestety nie ma palmiarni, a szkoda, bo to taka fajna opcja żeby nie tracić nadziei, że zima jednak kiedyś się skończy;)
    Co do rozpiętych płaszczy i gołych kostek, to co kto lubi, ja jednak nie dałabym rady;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie także mega wnerwiają te gołe kostki u ludzi których mijam na mieście :D Świetnie to wszystko podsumowałeś :) Najważniejsze to teraz ubierać się ciepło i nie dać się złapać jakiejś grypie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie rozumiem fenomenu nagich kostek z resztą nie tylko ja ....
    Poznań to moje miasto :-D W Palmiarni byłam kilka razy - bardzo lubię to miejsce :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo zabawnie opisałeś to, jak moda może wpłynąć na zapomnienie o zdrowym rozsądku - w punkt! ;)
    Bardzo lubię odwiedzać poznańską palmiarnię, akurat mieszkam w Poznaniu, więc to nic dziwnego. Zachwyca mnie mnogość tej roślinności i rzeczywiście jest tam bardzo parno. W sam raz zimą. ;)

    Pozdrawiam
    Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie masz pojęcia, jak miło jest mi z wiedzą, że istnieje w Poznaniu coś takiego jak Palmiarnia (jakże pięknie to brzmi!) Mam w planach studiować w tym mieście i jeśli dobrze pójdzie, to na pewno tam wskoczę za te paręnaście miesięcy:) A bilet nie jest w takim razie szalenie drogi, a warto dla takich widoków.
    Co do samych ciuchów zimą; ja również mam wielką kolekcję skarpetek i też czasem myślę, że chętnie je rozdam tym, którzy paradują z gołymi kostkami, ale co kto woli! Uwielbiam ten kolorowy dodatek. I jeszcze raz napiszę, że kolorystyka Twoich zdjęć jest obłędna. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznań jest genialnym miastem :-). Sam tu wyemigrowałem na studia. Co do skarpetek, to tak jak mówisz, może to być świetny dodatek. Teraz jest masa fikuśnych wzorów :D.

      Usuń
  11. Jak ja widzę takie osoby, które mają odsłonięte kostki, to aż mi się zimno robi, mimo że jestem bardzo ciepło ubrana. Palmiarnia robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Teraz to jednym z moich celów jest się tam wybrać. Przepiękne kadry mogłyby tam wyjść! :)
    Pozdrawiam
    FotoHart Blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam to miesce

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tam zawsze muszę się ciepło ubrać nie ma innej opcji ;p a tą palmiarnię muszę kiedyś odwiedzić, kusząca jest tyko trochę mam daleko...

    OdpowiedzUsuń

Zobacz również

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...