piątek, 23 października 2015

Czy stać Cię na Zarę ?

Polska to taki piękny kraj, w którym ubierając się w sieciówce możesz uchodzić za burżuja. Ile musimy dostać od mamy pieniążków, aby móc pozostać wiernym swojej marce "premium"? Poland is that kind of country where you can be perceived as a Rockefeller while shopping in a popular chain store. How much money we have to ask form our moms to stay true to our favorite "premium" brand?
SNAPCHAT: kristof.radke 
Często słyszałem stwierdzenie: Zara nie jest student friendly. Jednak czy aby na pewno tak jest? Ludzie mówią przecież różne dziwne rzeczy, każdy zna historię dziewczyny, która upiekła się w solarium. Bardzo lubimy powtarzać miejskie mity. Zresztą, nie musimy od razu rzucać się na najdroższe pozycje, prawda? Hojna mama przelała nam 1500PLN na przeżycie. Czas więc ruszyć tyłek i wybrać się po rzeczy pierwszej potrzeby... ciuchy. Naszym celem jest skompletowanie podstawowych elementów garderoby. Tylko bez żadnych szaleństw! Zacznijmy od bielizny. Koszt bokserek to 39,90PLN. Przyrzekamy więc prać codziennie i na początek weźmiemy tylko dwie pary.I've heard people saying that ZARA is not student friendly. Really? After all people tend to say strange things, Everyone knows the story about a girl who was baked in the solarium. We love to repeat the urban myths. Anyway, we don't have to go for the most expensive items in the store. Generous mom gave us 1500PLN to survive. It's the high time to move your ass and buy essential thinks... clothes. Our goal is to collect basic items of clothing. Don't go crazy! Let's start with underwear. The cost of boxers is 39.90PLN . We promise to do laundry everyday so we take just two. 

Teraz skarpetki, liczą sobie po 19,90PLN za parę, my weźmiemy ich tyle samo co majtek. Dorzucamy dwie gładkie koszulki (49,90PLN sztuka) i jedną parę najtańszych spodni (139,90PLN para). Teraz buty, przyjmijmy, że będziemy je oszczędzać i bierzemy tylko jedną parę (199,00PLN). Strasznie duszno się robi w tym sklepie, wam też? Co dalej? Teraz to mam dylemat, bo musimy zdecydować, czy chcemy chodzić za eleganckich. Chcemy! Weźmiemy jedną marynarkę (299,00PLN), sweter (159,00PLN) i może koszulę (119,00PLN). Jeszcze tylko płaszczyk..... 559,00PLN ?? Ehm w sumie to po co płaszcz? Trencz (299,00PLN) też styknie. Idziemy do kasy! Spokojnie, wybraliśmy przecież najtańszą możliwą opcję. Nie taki diabeł straszny. Po drodze spryskamy się jeszcze zaroskim zapachem, bo za to się nie płaci, zresztą testujemy. Ok, teraz cicho! Pani nas podlicza, nie przeszkadzajmy, bo się pomyli. One jak się mylą to zawsze na naszą niekorzyść. Najlepiej będzie jak  zajmiemy znowu ręce testerami wystawionymi przed kasą. Pryskajcie śmiało, bo po dzisiejszych zakupach długo tu nie wrócimy. Ona i tak nie zwraca na nas uwagi, ubrania same się nie spakują. Ojej, SKOŃCZYŁA! Słuchajcie, no nie jest tak źle, wyskakujcie z 1434,30 PLN. Zostało nam jeszcze całe 65,70PLN na ekstrawaganckie życie do pierwszego. Aha, jeszcze proszek -60PLN przecież obiecaliśmy prać codziennie! Mamoooooooo!

Time for socks, you can buy them for 19,90PLN per pair. We will take two as well. Now we add two basic T-shirts (49,90PLN) and one pairs of the cheapest trousers (139,90PLN). Let's find some shoes. We admit to take care of them so we take only one pair(199,00PLN). It's just me or it's really hot in here? What's next? Now I have a dilemma because we have to decide whether we want to go for the elegant style or no? Well, sure we want! We'll take one jacket (299,00PLN), sweater (159,00PLN) and maybe one shirt (119,00PLN). All we need now is the coat! Hmm...559,00PLN? Ok, let's forget about the coat, a trench (299,00PLN) is enough. Let's buy the stuff. Relax, we took only the cheapest items. On our way to the cashier we give our selves a treat and spray some scent of ZARA fragrances. It's for free and besides we are testing it right? Now be quiet! We will be summed up in a minute, don't disturb the lady as she may make a mistake. If they are mistaken it is always on our disadvantage. Let's spray some more scent, after today's shopping we won't be here so soon. She doesn't care what we are doing. Gosh, this is it. Well, not so bad, we only have to pay 1434,30PLN. We still have 65,70PLN to spend on our extravagant lifestyle. Wait a minute, we also need washing powder -60PLN, after all we promised to do laundry everyday! Mommmmmy! 
Czytał dla was: kristof.radke


31 komentarzy:

  1. ostatnio gdzieś słyszałam jak ktoś powiedział, że Zara jest to morze poliesteru :D i w 100% się z tym zgadzam.
    Moim zdaniem jakość w Zarze bardzo popsuła się (podobnie jak w innych sieciówkach) i nie opłaca kupować się tam ubrań. No chyba że serio są warte swojej ceny :) Albo wyprzedaże są dobrym rozwiązaniem :D
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe, świetne podsumowanie. Nie wiem dlaczego w Polsce takie sieciowki jak Zara sa na piedestale i często wymawia się ich nazwy z namaszczeniem ;) przy czym ceny w przeliczeniu na złotówki są dwa razy wyższe, z zarobkami już nie porównuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciętny Polak może się ubrać w Zarze jedynie podczas przecen.

      Usuń
  3. Haha... świetny tekst!!! Wiesz, że ja nigdy nie byłam w tym sklepie!!! Może to i dobrze, bo jeszcze bym się ZARAziła ;). Moja refleksja po przeczytaniu Twojego tekstu jest jednak inna!!! Gdy studiowałam, a było to dawno, dawno temu, dostawałam od rodziców 600 zł miesięcznie, z czego 300 musiałam przeznaczyć na opłacenie akademika. Z czym do Zary ;)!!! Mam dwie córy, jak im się zachce w Zarze ubierać to bankructwo mnie czeka ;)!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny i zabawny post :-) Racja ,Zara nie jest zbyt przyjazna polskim studentom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisany post! Uwielbiam czytać twoje teksy:) Bardzo rzadko tam kupuję :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry tekst! :)
    Zgadzam się z tym , że jakość ubrań w zarze pozostawia wiele do życzenia ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. błyskotliwy tekst, trafne podsumowanie. Jak mam wybierać w tym zalewie poliestru, to zdecydowanie wolę orsay;)
    ps. ciesz się, że Cię nie nominowałam, bo korciło mnie;)
    ale Ty już nie nowicjusz, tylko 'stary wyjadacz' ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahha, świetnie to napisałeś :D Mnie zawsze zastanawiała ta mania na Zarę, gdyż nigdy niczego tam nie widziałam godnego uwagi. Zmieniłam zdanie, jak mnie tam raz zaprowadził przyjaciel, który szukał ciuchów, a ja miałam robić za jego osobistą stylistkę... Okazało się, że dział męski mają niczego sobie i nawet zaplanowałam sobie kiedyś tam wrócić, jak będę szukać ubrań dla pana Black ;D
    A ceny? Jak wszędzie - jedną rzecz się opłaca kupić, innej nie ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dobrze napisane :) u mnie Zara tylko od święta :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ubieram sie w Zara , nie jest to najtańszy sklep ale maja dobre ciuchy. A przez to ze zarabiam własne pieniądze stać mnie na nie .

    michalzlifestyleandfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ze względu na słabą dostępność Zary w mieście, w którym mieszkałam w Polsce, jak i mieście, w którym mieszkam obecnie w UK - w Zarze nie kupuję. Nie mogę wypowiedzieć się o jakości, więc i ceny przemilczę ;) Aczkolwiek jedno jest pewne - nie są to ceny przyjazne młodym ludziom. Przynajmniej statystycznemu Kowalskiemu ;).

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny tekst:) Zaglądam do Zary na przeceny, wtedy można coś fajnego upolować i nie drogiego :):)
    pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  13. W dzisiejszych czasach spotykam się często z tym, że wyznacznikiem wartości człowieka jest jego wygląd. A wyznacznikiem dobrego wyglądu jest właśnie burżujowska Zara, gdzie za równowartość koszuli moglibyśmy kupić tonę skarpetek w "normalnym sklepie". Osobiście nigdy nie ciągnęło mnie do tego sklepu, zawsze śmiałam się na widok tego, co w środku - niezbyt urodziwe ubrania w cenach jeszcze mniej urodziwych. Ale zawsze znajdą się osoby, które czują się... ważniejsze, nosząc ubranie z metką Zary. A kto zapłacił? Oczywiście, że mama.

    www.boroviecka.pl (KLIK)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest drogo dlatego kupuje rzeczy z ZARY w UK i tam jest wiele większy wybor

    OdpowiedzUsuń
  15. Zara w galerii, która jest najbliżej mnie jest droga i szczerze mało co tam jest.
    Rzadko kiedy tam kupuje, nie ma tam rzeczy które trafiają w moje gusta..
    http://frazeologizmastrall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja uważam że Zara nie jest tak potwornie droga. Owszem jest w niej drożej nić w innych sieciówkach, ale bez przeceny można na spokojnie znaleźć t-shirt za 29,99zł, a to jest cena w porządku za koszulkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ja lubię Twój sposób pisania, no nie da się nie uśmiechnąć! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. W Zarze kupiłam tylko raz spodnie - akurat cena była porównywalna do innych sieciówek. Dla mnie jest tam zdecydowanie za drogo, a ceny są nieadekwatne do jakości. Jeśli mam coś z Zary (a trochę mam) to zawsze z innych źródeł :P Kiedyś chciałam na allegro licytować płaszcz Zary, nowy z metkami, ileś tam % wełny bodajże 30. Podobał mi się, dałam sobie limit 250 zł. Licytacja skończyła się na 600 zł ! Za płaszcz z ubiegłorocznej kolekcji. Ludzie powariowali :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niezwykle urzekł mnie ten post. Pomysłowo, naprawdę :)
    http://wwhatcanisayy.blogspot.com/2016/02/sztuka-kupowania.html

    OdpowiedzUsuń
  20. No ja raczej nie kupuję w Zarze nawet po skończeniu studiów :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam całą szafę z ZARY jakos nie uważam soę za burżuazję... Polaczki przesadzacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Haha dobre :D Nie kupuję tam, często nie mój styl - a ceny też nie teges. To już wolę H&M.

    OdpowiedzUsuń
  23. ceny niektórych rzeczy są trochę przesadzone;)

    OdpowiedzUsuń
  24. A kto kupuje tyle ciuchów na raz? :D Nie ma człowieka, który nie miałby nic do ubrania, no chyba, że po pożarze. :P Zatem zakup porządnych czy droższych rzeczy można rozłożyć w czasie. ;)
    Ja czasami (raz na 5 miesięcy) znajdę coś w Zarze. Nie cenię ich za jakość (bo takiej tam nie widzę), ale fasony. Można tam znaleźć ciekawe ubrania pod tym względem.

    OdpowiedzUsuń

Zobacz również

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...